Image
Image
Image
Image

Warowny klasztor

ZAGÓRZ K. SANOKA


Aleksander Fredro pisał o tym miejscu: "Klasztor w Zagórzu w mglistą dal poziera, białe tam mnichy, dzwony głośno dzwonią...". Dziś mnichów już nie ma, a i dzwony nie dzwonią. Z potężnej warowni pozostały tylko ruiny. Ale jakże malownicze...

 

zagorz1.jpgCi, którzy jeżdżą w Bieszczady pociągiem, dobrze znają Zagórz. Tu właśnie wysiada się z pociągu, stąd też zwykle startuje się w drogę powrotną. Miasteczko nie jest duże (ok. 5 tys. mieszkańców), ale warto zatrzymać się tu na choćby 2-3 godziny.

zagorz 5.jpg Wprawdzie prawami miejskimi Zagórz może poszczycić się dopiero od 1977 roku, jednak karty jego historii sięgają roku 1412 - wtedy to ukazała się pierwsza wzmianka o wsi założonej w tym miejscu. Jeśli chodzi o istniejącą do dziś linię kolejową, to doprowadzono ją w roku 1872 - Zagórz był wówczas przystankiem na trasie Budapeszt-Przemyśl.

Z zabytków mamy tu, przy głównej ulicy, w pobliżu stacji - XIX-wieczną cerkiew św. Mikołaja (wewnątrz - ładny ikonostas), a kilometr dalej -  XVIII wieczny kościół katolicki. Jeśli lubimy miejsca związane z historią Polski, możemy przejść się do niedalekich Okopów Pułaskiego, gdzie w 1769 roku toczyły się walki między wojskami carycy Katarzyny II i oddziałami dowodzonymi przez Franciszka Pułaskiego (stryjecznego brata słynnego Kazimierza). Turystów najbardziej zaciekawia jednak położony już trochę za miastem dawny klasztor. Kto czytał "Grób Nieczui" Zygmunta Kaczkowskiego na pewno skojarzy fabułę z tym właśnie miejscem.

 

 

 

Dwa pożary


zagorz2.jpgWybudowany na wzgórzu nad przepływającą tędy Osławą klasztor widać już z daleka. Ufundował go w początkach XVII wieku chorąży koronny Jan Franciszek Stadnicki, przy czym miało być to nie tylko miejsce modlitwy, ale równocześnie - przygraniczna twierdza obsadzona załogą wojskową. Pierwsi zakonnicy, Karmelici Bosi, zjawili się tu około roku 1714, ale prace przy budowie obiektu trwały aż do 1730. Oprócz kościoła i budynku mieszkalnego mnichów, był tu także dom dla gości (foresteria), pomieszczenia gospodarcze oraz klasztor dla weteranów, a całość otoczona była murami obronnymi. Niestety, już wkrótce, bo podczas konfederacji barskiej w 1772 roku, część zagórskiego karmelu spłonęła. Drugi wielki pożar wybuchł w 1822 roku - to już był praktycznie kres istnienia twierdzy. Wkrótce zresztą zakon Karmelitów rozwiązano.

Na szczęście część klasztornego wyposażenia udało się zabezpieczyć i teraz zdobi ono miejscowy kościół parafialny (gł. obrazy), natomiast rzeźby które kiedyś stały w niszach frontowych klasztoru teraz możemy zobaczyć w muzeum w Sanoku.

 

W nawie bez stropu


Po II wojnie światowej niszczejące przez ponad 130 lat ruiny wróciły w ręce prawowitych właścicieli, czyli Zakonu Karmelitów Bosych. Niestety, kiedy tylko zakonnicy zabrali się za ich renowację... zabroniono im kontynuowania prac! Dopiero niedawno ponownie postanowiono zaopiekować się tym miejscem. Tym bardziej że to już ostatni dzwonek - w 1992 roku zawaliła się część jednej z kościelnych wież.

zagorz 3.jpg Trzeba przyznać, że ruiny robią ogromne wrażenie. Największe - po zmroku, kiedy stają się tajemnicze i sprawiają wrażenie jakby na ich murach albo w pustych oknach zaraz miały się pojawić postacie w habitach. Doskonały plener dla horrorów!

Ale w dzień też jest tu fantastycznie, zwłaszcza we wnętrzu nawy kościelnej. Pozostały z niej już tylko ściany - zamiast stropu widać błękit nieba. Tu i ówdzie na ścianach widać pozostałości malowideł - niestety obok tych dawnych, wprawiających w zadumę nad przemijającym czasem, nie brak też różnorakich napisów będących niczym innym, jak  przykładem współczesnego wandalizmu.

Niestety, do nieogrodzonych ruin może dostać się każdy kiedy chce. Nikt ich specjalnie nie pilnuje, nie ma tu nawet ogrodzenia. Jednak i tak sporo się ostatnio zmieniło. Droga dojazdowa jeszcze wprawdzie pozostawia wiele do życzenia (jazda po deszczu to prawdziwe wyzwanie godne miłośników rajdów terenowych), ale jest za to porządny parking i sklepik w którym możemy kupić broszurkę z informacjami o klasztorze. Od czegoś przecież trzeba zacząć...

 

Informacje praktyczne (dane z 2004 r.):


zagorz4.jpgDojazd: Zagórz położony jest ok. 7 km na pd.-wsch. Od Sanoka. Do klasztoru możemy z zarówno dojść (z centrum miasta ok. pół godzinny spacer), jak i dojechać. W sumie są dwie drogi - łatwiej trafić jest drogą odchodzącą w lewo za kościołem (trawersem zbocza).

Zwiedzanie: nie ma biletów wstępu. Klasztor nie jest ogrodzony, w związku z czym nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o godziny zwiedzania.

Blog - regiony

Image
Image
© 2022 Monika Witkowska. All Rights Reserved. Designed by grow!