Image
Image
Image
Image

Stolica u źródeł

ROSKILDE (DANIA)


Zanim Eryk Pomorski nie ustanowił Kopenhagi duńską stolicą, funkcję tą pełniło położone nad urokliwym fiordem Roskilde (25 km na zachód od Kopenhagi).


roskilde-katedra i.jpgZłote lata Roskilde  przeżywało w średniowieczu. Mieszkało w nim wówczas ok. 10 tys. osób, co lokowało je wśród największych miast ówczesnej Europy (dla porównania: liczba obecnych mieszkańców wynosi 50 tys.). W tutejszym porcie cumowały liczne statki, jednak naprawdę wysoką rangę miasto zyskało po tym, jak ustanowiono je siedzibą biskupstwa.

Pamiątką "złotych lat" jest wielka, wzniesiona na wysokiej skarpie ceglana katedra, ozdobiona od frontu dwiema bliźniaczymi wieżami. Wybudowano ją w XII wieku na miejscu poprzedniej, romańskiej świątyni. To właśnie dla niej przyjeżdżają turyści - katedra stanowi miejsce pochówku 37 duńskich królów i królowych. Jej wartość, zarówno architektoniczna jak i historyczna, została doceniona wpisaniem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

 

Panteon władców


Katedra rzeczywiście robi wrażenie. Wspaniały złoty ołtarz wykonano w XVI wieku w Antwerpii, z tego też wieku są organy barokowe zaliczane do najcenniejszych w Europie.

roskilde-katedra od frontu.jpg Najważniejsze są jednak grobowce. Rzut oka na plan ich rozmieszczonych potwierdza, że poza nielicznymi wyjątkami, wszyscy duńscy władcy mieli na imię albo Christian, albo Frederik. Szczególnie imponującą kaplicę otrzymał pośmiertnie Christian IV, któremu Kopenhaga zawdzięcza wiele znamienitych budowli. W kaplicy cenionego do tej pory władcy można zobaczyć posąg wykonany przez najsłynniejszego duńskiego rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena, w Polsce znanego głównie z autorstwa pomników Kopernika oraz księcia J. Poniatowskiego w Warszawie. Wśród nielicznych kobiet, które dostąpiły zaszczytu wiecznego odpoczynku w roskildzkiej katedrze, najważniejsza jest  Małgorzata I - pochowano ją na samym ołtarzu, w przepięknym sarkofagu z alabastru. Najciekawsza historia wiąże się jednak z Haraldem Sinozębym. Jego zwłoki zostały sprowadzone do Roskilde w 986 roku w... beczce z alkoholem. Okazuje się jednak, że sarkofag Haralda jest pusty! Ciało króla zostało ponoć zamurowane w jednym z przyołtarzowych filarów.

W katedralnym panteonie nie ma jednak wszystkich duńskich władców. Brak jest na przykład wspomnianego na wstępie Eryka Pomorskiego - "naszego człowieka", księcia pomorskiego urodzonego w Darłowie. Zasiadał on na skandynawskim tronie  w latach 1396-1439. Jego prochy (zm. 1459) spoczywają w kościele Najświętszej Marii Panny w Darłowie.

Ale nie tylko grobowce są interesujące. Kreski na jednym ze świątynnych filarów w pokazują... wzrost duńskich królów. Rekord należy do Piotra I - 208,4 cm! Zaraz za nim jest Chrystian X z wynikiem 199,4 cm. Jednym słowem zwrot: "Wasza Wysokość..." był jak najbardziej uzasadniony. Zwłaszcza w dawnych czasach, kiedy ludzie byli ogólnie niższego wzrostu niż obecnie.

 

Jak za Wikingów


roskilde - statek.jpg Niewątpliwy wpływ na rozwój Roskilde miało położenie nad fiordem. Kilka minut spaceru w dół świątynnego wzgórza i dojdziemy  do portu. Dzisiaj wielkie jednostki tu nie wpłyną (za płytko) - stoją jedynie jachty oraz parowiec pełniący funkcję statku wycieczkowego.

Dawniej było inaczej - port był pełen cumujących okrętów Wikingów. Kilka z nich nadal pływa po fiordzie - to wierne repliki budowane w tutejszej stoczni wzorującej się na dawnych technikach. Wszystkie elementy nawet 30-metrowych "drakkarów" mogących pomieścić i stu "wojowników" robi się ręcznie, za pomocą narzędzi "z epoki". Oryginalne jednostki, choć w dość szczątkowej formie, możemy zobaczyć w miejscowym Muzeum Wikingów. Eksponowane w nowoczesnych pawilonach kadłuby (w sumie pięć; największy 16,5 metrowy) wydobyto z fiordu w roku 1962. Według naukowców zatopiono je niegdyś celowo, by w ten sposób uniemożliwić wpłynięcie statkom wroga (notabene najeźdźcami byli Słowianie). Trudno uwierzyć, że na takich niepozornych jednostkach Wikingowie dopłynęli aż do Ameryki, i to na pół wieku przed Kolumbem!

 

Średniowieczne jednorazówki


Mało kto wie, że Roskilde to także uzdrowisko i to nawet cenione na królewskim dworze!

Legendarnym założycielem Roskilde był niejaki Ro - Wiking żyjący w X wieku. Nazwa miasta oznacza ni mniej, ni więcej tylko "Źródło Ro". Dawne kroniki wspominają o doliczeniu się tu 24 źródeł, chociaż w czasach współczesnych korzysta się tylko z kilku z nich. Fakt ich leczniczej mocy wyszedł na jaw przypadkiem, w 1729 roku, podczas pobytu w mieście Frederika IV. Ponieważ po wypiciu wody król poczuł się znacznie lepiej, od tej pory zażyczył sobie, by wodę z Roskilde sprowadzano mu do odległej o 25 km Kopenhagi. Od tego czasu zaczęli się tu pojawiać także zwykli kuracjusze. Warto odnotować dbałość o higienę - już wtedy wprowadzono system używania do picia naczyń jednorazowych  :). Były nimi gliniane kubeczki - po ich wykorzystaniu natychmiast je rozbijano.

 

W mocnych rytmach


Oczywiście nie tylko katedrę i łodzie Wikingów warto w Roskilde zobaczyć. Już sam spacer przez stare centrum jest godny polecenia. Jeśli przyjeżdżamy tutaj pociągiem, i tak nie będziemy mieć wyboru - od dworca do katedry najsensowniejszą drogą jest spacer otoczonym ładnymi kamienicami deptakiem oraz  przejście przez Torvet czyli rynek ("torvet" to serce każdego duńskiego miasta). Tuż przy dworcu zwrócimy pewnie uwagę na charakterystyczne pięciometrowe dzbany - wystawiono je dla upamiętnienia tysiącletniej  historii Roskilde, pośrodku placu, który przed wiekami służył jako miejsce targu końmi (zresztą do tej pory tak się go nazywa: Koński Plac).

Co do charakteru miasta, to dziś już nie odczuwa się jego sakralnej atmosfery, ale w średniowieczu było tutaj ponad 20 kościołów i klasztorów. Po reformacji pozostało ich zaledwie kilka. Jest wśród nich jeden z najstarszych kościołów w całej Danii - Sankt Jorgensbjerg Kirke, z nawą pochodzącą jeszcze z XI wieku.

Prawdą jest jednak, że to nie kościoły sprawiają, że Roskilde zna w Danii chyba każdy młody człowiek, a i za granicą kojarzy się to miejsce. Tu właśnie, każdego roku pod koniec czerwca albo na początku lipca, odbywa się jeden z największych w Europie festiwali rockowych. Swoją drogą ciekawe, czy pochowanemu w katedrze Haraldowi Sinozębemu spodobałaby się muzyka generacji żyjących 10 wieków później...

 

Informacje praktyczne:

Dojazd: Jeśli nie mamy własnego samochodu, możemy z Kopenhagi dojechać do Roskilde pociągiem.
Noclegi: W Roskilde, przy porcie, jest bardzo dobre schronisko młodzieżowe.

Blog - regiony

Image
Image
© 2022 Monika Witkowska. All Rights Reserved. Designed by grow!