Jeszcze nie tak dawno, jeśli zaproponowałabym swoim górskim kolegom śniadanie z jaglanki i koktajl z pokrzywy, popukaliby się w czoło. Każdy wsuwał konserwę tyrolską, na zmianę z paprykarzem i nie przyszło mu nawet do głowy, że można jeść w górach coś innego. A dzisiaj? Moda na zdrowe żywienie dotarła nawet do obozów na ośmiotysięcznikach. O tym co i jak jeść (i pić), żeby wyjeżdżając na ambitną, wyprawę w góry wysokie zwiększyć sobie szanse na szczyt podpytałam Martę Naczyk, specjalistkę od dietetyki wysokogórskiej. To właśnie Marta, w ramach zespołu Forma na Szczyt, przygotowywała naszych himalaistów do zimowego zdobywania K2.